Ciasto, rzec można, dietetyczne i może gdyby nie dodatek proszku do pieczenia, także bezglutenowe ( nie znam się na tej diecie, ale czytałam, że proszek do pieczenia też jest dla tych osób zakazany-jeśli się mylę, proszę o poprawienie ). Wymyśliłam je ot tak sobie. Pewno jest to zlepek przeczytanych gdzieś przy okazji przepisów. Nie zawiera dodatkowego cukru ani tłuszczu. Słodycz pochodzi z banana, dodanego mleka sojowego. Jest delikatnie słodkie, więc może być bazą do przełożenia marmoladą albo, jak u mnie,
kremem rafaello, który pozostał mi po robieniu
muffin. Najlepiej smakuje na drugi dzień, schłodzone dobrze w lodówce, wtedy jest bardziej ścisłe i wydobywa się jego pełny smak i aromat.
Składniki ( na foremkę o śr.18cm ) :
- 200g zmielonych na mąkę płatków owsianych
- 150g banana
- 250g mleka sojowego ( lekko słodzonego )
- 1 łyżka glukozy
- 1,5 łyżki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- garść rodzynek namoczonych we wrzątku
- olej do smarowania
- kaszka lub mąka kukurydziana lub owsiana do obsypania
Wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy, żeby płatki nieco wchłonęły płyn.W tym czasie foremkę wykładamy papierem do pieczenia, boki smarujemy olejem i obsypujemy mąką owsianą, kukurydzianą lub kaszką. Nagrzewamy piekarnik na 180C i pieczemy przez 50 minut.
Ja zastosowałam pieczenie w kąpieli wodnej. Słyszałam, że jest to sposób na równomierne wyrastanie ciasta. Hmmm, wyrosło równomiernie, ale wierzch i tak popękał. Odstawiamy ciasto do ostygnięcia najlepiej na kratce. Jest delikatne i dość mokre, nie jest jednak zakalcowate. Ciasto można pozostawić w takiej formie, jaka jest. Można też przełożyć marmoladą, posypać kakao czy karobem lub cukrem pudrem.
 |
ciasto jest dość mokre i ciężko je przekroić, ale nie jest zakalcowate |