Przepis ten, podobnie jak ser brie, pochodzi ze wspomnianej przeze mnie książki Miyoko Schinner pt." Artisan Vegan Cheese". Podaję go nie bez powodu-będzie nam potrzebny do potrawy prezentowanej w kolejnym poście :)
Składniki:
- 1 szklanka naturalnego jogurtu np. sojowego
- 1/2 szklanki wody
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 2 łyżeczki soli
- 6 łyżek mąki z tapioki ( ja robiłam z ziemniaczanej i też wyszło )
- 1 łyżka karagenu
- 1/2 łyżeczki ksantanu ( opcjonalnie; ser ma wtedy bardziej ścisłą konsystencję i strukturę jak prawdziwa mozarella )
- 8 szklanek zmrożonej wręcz wody
Do blendera wlewamy jogurt, wodę, olej i jedną łyżeczkę soli. Miksujemy na gładką masę, zeskrobując resztę mikstury ze ścianek naczynia, jeśli konieczne. Przelewamy do szklanego naczynia, przykrywamy i odstawiamy w temperaturze pokojowej, żeby dojrzało na 8-24 godzin, w zależności od tego, jaki efekt ostrości smaku chcemy uzyskać.
Jednocześnie do wysokiego naczynia nalewamy 8 szklanek wody, wsypujemy 1 łyżeczkę soli i mieszamy aż do rozpuszczenia. Dorzuciłam parę kostek lodu, aby woda była na prawdę zmrożona. Wstawiłam do lodówki na tyle samo czasu, co dojrzewała mi jogurtowa mikstura.
Po upływie tego czasu, przelewamy wszystko do rondelka, dodajemy mąkę oraz karagen i ewentualnie ksantan. Ja najpierw umieściłam te składniki w blenderze i zmiksowałam, żeby nie było grudek, a dopiero potem przelałam do rondelka i podgrzewałam na średnim ogniu, aż masa stała się gęsta, ciągnąca i z lekkim połyskiem. Trwa to od 3-5 minut.
Kiedy mamy gotową i masę i lodowatą wodę, bierzemy łyżkę, najlepiej taką do robienia gałek lodowych i formujemy z masy kule, które natychmiast umieszczamy w wodzie. Kule twardnieją prawie natychmiast. Kiedy zrobimy wszystkie, wstawiamy całość do lodówki jeszcze na parę godzin.
Przechowujemy mozarellę w tej samej wodzie, pod przykryciem, przez maksymalnie 1 tydzień.