Nadmiar płatków owsianych zalegających w szafce, turlająca się w lodówce butelka wiśniówki i głód na słodycze - i mamy rezultat tej żądzy. Oczywiście zdrowie jest najważniejsze, a więc rozpusta, ale pod kontrolą :)
Zanim przystąpimy do babeczek, proponuję przelać wrzątkiem 2-3 łyżki rodzynek, a następnie przełożyć do rondla, zalać 1/2 szklanki wiśniówki i zagotować. Kiedy tylko mieszanina zawrze, odstawić na bok i niech się tak moczą, aż przyjdzie ich moment do bycia składnikiem kremu lub ozdobą wierzchu babeczek :)
Składniki ( na 6-8 babeczek ):
- 180g mąki z płatków owsianych ( jest to ilość równa mące ze zmielonych dwóch szklanek płatków owsianych )
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- szczypta soli
- 3 łyżki fruktozy ( lub ksylitolu lub innego słodzącego środka )
- 1 łyżka zmielonego siemienia lnianego
- 1 szklanka mleka roślinnego ( u mnie sojowe niesłodzone )
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
- 1/4 szklanki oleju
- kilka kropel olejku migdałowego

Składniki:
- 1/3 szklanki zimnego mleka roślinnego ( u mnie sojowe niesłodzone )
- 6 łyżek wiśniówki lub 50/50 z syropem wiśniowym ( u mnie opcja pół na pół - takie lepsze :)
- 2 krople olejku migdałowego
- 2 łyżki fruktozy
- 2 łyżeczki mąki kukurydzianej drobnej lub mąki arrowroot
- namoczone wcześniej w wiśniówce rodzynki
- jako opcja wisienki koktajlowe lub z syropu
Na koniec do polania 60g roztopionej w kąpieli wodnej czekolady 60%
Kiedy mamy babeczki i mamy krem, przystępujemy do składania elementów. W babeczkach od góry wycinamy nożem stożki. Do środka nakładamy krem, dociskamy odciętym elementem. Wierzch polewamy niedbale roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą ( średnio 1 łyżeczka płynnej czekolady na babeczkę ) i posypujemy rodzynkami, jeśli nie użyliśmy ich do kremu. Ewentualnie na wierzch wisienka :)