Kolejny przepis ze wspomnianej przeze mnie książki Vegan Cupkaces Take Over The World. Nie robiłam w całości dokładnie wg. przepisu, tzn. nie dodałam kardamonu a jogurt sojowy zastąpiłam śmietaną z nerkowców. Myślę, że i migdałowa się nada. Babeczki są bardzo dobre, słodkie a najlepszy z nich jest krem zdobiący wierzch :-)
Składniki ( na 12-14 babeczek ):
- 1/2 szklanki jogurtu sojowego naturalnego lub waniliowego ( u mnie śmietana )
- 2/3 szklanki mleka sojowego lub ryżowego
- 1/3 szklanki oleju roślinnego
- 3/4 szklanki+2 łyżki cukru/ksylitolu
- 1-2 łyżki wody różanej
- 1 szklanka + 2 łyżki mąki pszennej białej ( uniwersalnej )
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki soli
- hojna szczypta kardamonu
- 1/3 szklanki posiekanych pistacji, mogą być lekko podprażone
- ja dodałam jeszcze 2 łyżki octu jabłkowego-bałam się, że bez tego babeczki nie urosną
Otrzymaną masą wypełniamy nasze foremki do babeczek na wys. 3/4 pojemności. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 20-22minuty. Sprawdzamy, czy się upiekły. U mnie było w sam raz dokładnie po 22 minutach. Wyłączamy piekarnik, uchylamy lekko i trzymamy babeczki jeszcze przez 5-10 minut, żeby powoli stygły. Po tym czasie wystawiamy z piekarnika, żeby stygły szybciej.
A teraz najlepsze- cukrowa dekoracja :-)
- 1 i 1/2 szklanki cukru-pudru, przesianego jeśli ma grudki
- 1 łyżka margaryny wegańskiej ( ja dałam łyżkę zestalonego oleju kokosowo-palmowego )
- 2-3 łyżki mleka sojowego ( ja dałam 2, więcej nie było konieczne )
- 1/2 łyżeczki wody różanej ( u mnie 1 łyżeczka )
- 1/2 szklanki posiekanych pistacji ( ja zużyłam tak na prawdę 1/4 szklanki )
Powiem tak: jeśli ktoś chce mieć tej polewy tylko tak aby aby, jak u mnie na zdjęciu, można robić z tych ilości, które podałam. Jeśli jednak chcemy mieć więcej, proponuję zwiększyć składniki o 1,5-2 razy.

Jeśli jednak nie udało się i masa nam się rozwarstwia tzn. widoczne są małe grudki tłuszczu, można uratować sytuację, dodając 1/4 łyżeczki gumy guar albo ksantanowej. Jeśli nie posiadamy, można próbować cukrem pudrem, zwiększając ilość, aż masa będzie jednolicie gładka.
Gotową masę przekładamy to tutki albo szprycy i wyciskamy na babeczki, albo nakładamy nożem lub łyżką. Posypujemy pistacjami i wstawiamy do lodówki, żeby masa się schłodziła. Najlepiej wstawić na całą noc.
Można pobawić się kolorami i np. połowę masy zabarwić na różowo przy pomocy gotowego barwnika albo soku z buraka.