Tak jak w przypadku gofrów na zakwasie, część ciasta przygotowujemy dzień wcześniej, najlepiej na wieczór. Z podanej porcji otrzymałam 13 kształtów wielkości 10-12cm. Tym razem w charakterze jaja, rozgotowane siemię lniane ( dodałam "glut" razem z nasionami ). Banan służy za słodzik.
Składniki:
- 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej ( może być też zwykła )
- 3/4 szklanki mleka roślinnego ( u mnie akurat owsiane )
- 1/2 szklanki zakwasu ( żytniego, pszennego )
- 100g banana, bardzo dojrzałego ( w brązowe ciapy)
- 1 łyżka syropu z agawy lub słodu
- 1 łyżeczka sody
- 3-4 łyżki siemienia lnianego ( nie mielone )
- łyżka octu jabłkowego lub soku z cytryny
- 2 łyżki oleju + olej do wysmarowania patelni
- szczypta soli
- owoce do obtoczenia w cieście - u mnie jak widać brzoskwinia
Rozgrzewamy patelnię, smarujemy tłuszczem ( u mnie wystarczyło zrobić to jednokrotnie i reszta naleśników już nie przywierała ) i nakładamy, obsmażając z obu stron. Jeśli patelnia ma cienkie dno, naleśniki będą robiły się dość szybko, szybciej niż gofry.
Ja do smażenia użyłam foremek silikonowych do jajek sadzonych. Zamówiłam je jakiś czas temu w jednym z internetowych sklepów-do tego typu naleśników z gęstego ciasta sprawdziły się rewelacyjnie. Zamiast obtaczać kawałki brzoskwiń w cieście, nakładałam je na wierzch i krótko podsmażałam drugą stronę. Co tu gadać, dobre było :-)