Kolejna propozycja na roladę, z akcentem już ciut świątecznym, bo mamy tu i suszone śliwki, i imbir, i migdały, i znów śliwki :)
Ciasto (na blachę 37x43cm):
- 200g mąki tortowej
- 50g mąki pszennej białej
- 1 łyżka świeżo zmielonego siemienia lnianego
- 1 łyżka mąki owsianej ( zmielić płatki owsiane )
- 1 łyżka oleju
- 330g wody lub mleka sojowego, jeśli konieczne jest rozrzedzenie ciasta
- 1/2 szklanki cukru lub 1/2 czubata łyżeczka stewii
- 15g proszku do pieczenia lub kamienia winnego
- 5g sody
- 1 łyżka octu jabłkowego lub soku z cytryny
- szczypta soli
- klika kropel aromatu śmietankowego lub waniliowego
- opcjonalnie powidła śliwkowe cienką warstwą pod krem
- 100g wegańskiej czekolady do polania
Do miski wsypujemy mąkę owsianą, cukier lub stewię oraz siemie lniane. Dodajemy olej, ewentualnie aromat i kurkumę, mieszamy. Przez sito przesiewamy mąkę tortową oraz białą. Na koniec proszek do pieczenia, soda i sól. Mieszamy i zalewamy mlekiem lub wodą do uzyskania dość gęstego ciasta naleśnikowego. Tak przygotowane wylewamy na wyłożoną papierem blachę i pieczemy przez ok.15 minut.
W tym czasie przystępujemy do przygotowania kremu.
Na krem:
- 200g migdałów namoczona przez noc
- 400ml zimnej wody lub mleka roślinnego
- 7-10g agaru
- 1 łyżeczka stewii lub cukier ( niestety robiłam na stewii, nie wiem ile cukru, ale proponuję wyjść od 50g i próbować słodkość na bieżąco )
- 150g suszonych śliwek ( jeśli są bardzo suszone to namoczyć )
- 3/4 łyżki kandyzowanego imbiru ( u mnie 8 szt sześcianików )+ tyle samo pokrojone drobno i przelane wrzątkiem + kilka sztuk na przybranie jeśli zamierzamy polać roladę ciemną czekoladą
Upieczone ciasto wystawiamy, czekamy aż trochę przestygnie ( jakieś 5-10 minut ). Następnie smarujemy cienko powidłami śliwkowymi a na to naszym kremem. Następnie zwijamy, odrywając stopniowo papier od ciasta. Zwinięte wstawiamy do lodówki na 2 godziny, żeby krem na dobre stężał. Schłodzone polewamy, najlepiej czekoladą (do polania czekolada gorzka i wtedy imbir do przybrania lub biała i wtedy do przybrania kawałki suszonej śliwki) i odstawiamy znów do lodówki, żeby czekolada zastygła.
Moment miksowania masy najlepiej zgrać z etapem, kiedy ciasto leży już upieczone. Masa wyłożona na ciasto dość szybko stygnie i tężeje, więc możemy nie zdążyć zawinąć całości.
Jeśli chodzi o samo ciasto na roladę-kiedyś przy robieniu ciasta jeszcze z dodatkiem jajek, w jednym z przepisów polecano zwijać ciepłe ciasto i tak pozostawiać aż przestygnie. Następnie powoli rozwinąć i smarować kremem lub marmoladą. Można zrobić tak samo w przypadku tego ciasta, jednak przy rozwijaniu lubi się ono rozwarstwić na fragmentach. Niestety nie odkryłam jeszcze patentu na super elastyczność wegańskiego biszkopta:(.