Składniki ( na 2 porcje ):
- 6g zielonego pieprzu dla mało wytrzymałych lub 12g zielonego pieprzu wytrzymałych :-)
- 1/4 szklanki wrzątku
- 1/2 szklanki wody ( ok.90g )
- 40g cebuli
- 1 łyżka margaryny wegańskiej
- 1 łyżka oliwy lub oleju
- 1 łyżka kaparów
- 5 łyżek śmietany lub mleka roślinnego do zabielenia
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
- 10g rozgniecionych i uprażonych orzechów włoskich do posypania
- 150g makaronu ( u mnie muszelki )
- szczypta soli do sosu, jeśli konieczna
Siekamy orzechy i prażymy na patelni. Uprażone odkładamy na spodek, żeby ostygły.
Odcedzamy pieprz z wody, w której się moczył ( wodę zostawiamy ) i rozgniatamy na papkę, miażdżąc nożem lub w moździeżu. Część kulek można odłożyć, żeby w całości pływały w sosie. Połowę porcji kaparów również rozcieramy ( możemy rozetrzeć razem z pieprzem ), połowę zostawiamy do sosu w całości.
Proponuję przygotować sobie sporą patelnię, która pomieści również porcję makaronu, jaką dorzucimy na koniec.
Cebulę drobno ścieramy, wrzucamy na patelnię i smażymy na 1 łyżce oliwy lub oleju, tak aby się podsmażyła, ale nie na brąz. Dorzucamy pieprz i kapary, podsmażamy i zalewamy połową szklanki wody, aby się poddusiło. Tak ok.1 min, tyle żeby zawrzało.
![]() |
gotowy sos |
Do naszej wody po pieprzu dodajemy śmietanę albo mleko, sok z cytryny do zakwaszenia ( śmietany roślinne i mleka lubią niestety być słodkie ), skrobię ziemniaczaną i tą mieszanką zalewamy nasz sos. Chwilę gotujemy aż lekko zgęstnieje, dorzucamy łyżkę margaryny. To dla dodania aksamitności, jeśli jednak ktoś ma problem z posiadaniem takiej margaryny, można odpuścić ten krok. Mój sos wymagał jeszcze szczypty soli, bo był za mało wyrazisty. Na koniec dorzucamy pozostałe kapary i jeszcze trochę podgrzewamy.
W tym momencie nasz makaron powinien być już gotowy, odcedzamy go zatem i przekładamy do sosu. Możemy już potrawę zestawić z palnika. Dokładnie mieszamy, aby makaron obtoczył się w sosie, rozkładamy na talerze. Na koniec posypujemy uprażonymi wcześniej orzechami. Można dla finezji posypać jeszcze kilkoma kaparami.
Jak wspomniałam, dobrze się sprawdzi w towarzystwie sałatki z oliwą lub innych surowych warzyw, które ukoją niewątpliwe palenie w gardle :)