Parę lat temu nabyłam w jednym z hipermarketów książkę z wegetariańskimi przepisami. Nie ma ona autora, a wydana została...w Chinach :) Jest jednak bogata w wiele przepisów, czasem z niekoniecznie dostępnych i tanich składników, ale daje się to zaadaptować na warunki szarego obywatela. Dziś, jako dla weganki, książka zrobiła się już dużo mniej przydatna, ale wiele przepisów daje się przerobić na wegańską modłę.
Książkę rozpoczynają przepisy na podstawowe sosy i dziś chciałabym się podzielić jednym z nich, mianowicie sosem beszamelowym. Oczywiście w oryginale jest mleko krowie, co musiało ulec modyfikacji. Z podanej ilości składników otrzymałam w efekcie 200ml gęstego sosu.
Składniki:
- 1,5 szklanki (ok.300ml) mleka roślinnego ( najlepiej niesłodzone np.sojowe , ale ja użyłam ryżowego i też dało radę )
- 2 goździki
- 1 liść laurowy (średni)
- szczypta gałki muszkatołowej, najlepiej świeżo startej, ale niekoniecznie
- 1,5 łyżki margaryny
- 1,5 łyżki mąki pszennej ( można zagęścić także gumą guar, ale ostrożnie, bo mała ilość wystarczy, żeby z rzadkiego płynu zrobiło się coś, w czym łycha staje )
- sól i pieprz do smaku
- 1 łyżka drożdży nieaktywnych dla "serowego" posmaku
Mi akurat był potrzebny sos bardzo gęsty, jeśli chcemy rzadszy, zamiast zasmażki z 1,5 łyżki mąki i margaryny, zróbmy zasmażkę z 1 łyżki margaryny i mąki. Na koniec przyprawiamy nasz sos solą oraz pieprzem, ja dodałam także płaską łyżeczkę posiekanej natki pietruszki.